Moje zobowiązanie i zasady.

Zapraszam Cię do zapoznania się z ideą, która przewodzi całą inicjatywą.

Kwintesencja całej strony bez zbędnego pitolenia jest na końcu, właściwie mogłabym to zamknąć w tej jednej, ile to by czasu zaoszczędziło ale ja lubię pierdzielić (hłe hłe), a jeszcze bardziej uwielbiam kwieciste opisy, więc poświęciłam godziny na dopracowanie rzeczy, których nikt nie będzie czytał. W każdym razie na dole macie wszystko w pigułce. Jak się dorobię tej wiedzy to tu będzie link xd

Background, tło znaczy się

Chcę opowiedzieć trochę o tym, dlaczego to tak wygląda, jak wygląda, znaczy niezbyt profesjonalnie xd

Stronę, socjale, teksty, obrazki, wszystko po prostu robię sama. Nie mam kasy, a też nie chcę, żeby przewalać hajs zamiast pomagać, skoro mogę coś zrobić sama. Będzie lepiej, bo się nauczę, ale teraz wolałam już wszystko wypuścić, niż tracić kolejne miesiące, bo z moją prokrastynacją to i tak mam 3 miechy opóźnienia, a tylu osobom już można pomóc. Każdy dzień w ciele, którego nie akceptujesz, bez leków, których potrzebujesz jak tlenu, bez diagnozy, która pomoże się zwlec z łóżka, bez wsparcia grupy terapeutycznej, która ratuje życie.. no właśnie. To męczarnia. Myślę o tym każdego dnia.. każdego dnia pluje sobie w pysk. Staram się. Serio.

Dobra już, koniec mazania. Idziemy do przodu, i każdej osobie pomożemy, z działaniem zespołowym i wspólnym wysiłkiem. Dobra, plan jest taki..

Moje zobowiązanie

Generalnie plan jest taki, że chcę namówić milion osób do ustawienia stałego, comiesięcznego przelewu na kwotę złotówki. Przyznaj, każdego stać na złotówkę. To jest tylko i wyłącznie kwestia dobrej woli i 5 minut czasu. Albo i mniej.

Zobowiązuje się, że w fundacji zawsze będę pracować za darmo, ja i osoby wolontariackie, jeśli się jakieś znajdą lol (jak ktoś umie w strony internetowe to mail justyna@fopas.pl ;p).

Fundacja powstała z najczarniejszego mroku mojej sponiewieranej duszyczki i nie ukrywam, że ma też za zadanie mnie z tego mroku wyciągnąć. Dlatego zadania statutowe będzie realizowała też, ALE NIE TYLKO, w Poradni Psychologicznej, która ma zapewnić mi środki do życia. Będę skrupulatnie rozliczała każdą złotówkę, ceny będą rynkowe (a nawet z tych niższych) a dzięki dotacji z Fundacji już niedługo będzie możliwość prowadzenia Poradni na zasadach ekonomii daru (płatność za opiekę psychologiczną będzie możliwa na poziomie dużo niższym, niż regularna cena rynkowa i będzie zależna od woli i możliwości osoby pacjenckiej). Jeśli masz jakiekolwiek uwagi lub pomysły związane z tym założeniem (pewnie ja nie wszystko widzę, bo wiadomo, utopia płynie w moich żyłach) to ponownie zapraszam do kontaktu – justyna@fopas.pl lub napisz komentarz pod spodem 😉

Fundacja będzie refundowała wszystkie możliwe usługi z zakresu opieki psychologicznej, psychosomatycznej i seksualnej – na podstawie faktur.

Wszystko podaję jak na talerzu, jeśli masz pytania – pytaj, a ja pytanie (anonimowo) i odpowiedź zamieszczę poniżej. Nie mam nic do ukrycia, a moją intencją jest sprawienie, aby ochrona zdrowia psychicznego była świadczona na jak najwyższym poziomie i dostępna dla wszystkich potrzebujących Osób.

Ochrona zdrowia psychicznego w Polsce kuleje jak mało co. My skupiamy się głównie na dorosłych i młodzieży, zwłaszcza z grup zagrożonych wykluczeniem, ponieważ jest to obszar zaniedbany, plus na tym się znam najlepiej, plus podając pomocną dłoń „od góry” systemu, pomagamy realnie na dole, a nie zaleczamy objawy. Osoba w kryzysie psychicznym ma utrudnione zdobywanie środków do życia i na leczenie, nie mówiąc o wyszukiwaniu dobrych, pracujących według światowych standardów placówek na NFZ z normalnymi terminami, a nie lecząc się jej problem się pogłębia. I tak w koło Macieju (przepraszam Maciejów).

Nie ukrywam, ze moim celem jest sprawienie, aby społeczeństwo było bardziej empatyczne, chłopaki fajne, dziewczyny silne, dzieciaki szczęśliwe, inność podziwiana. Robię to dla siebie. Nie chcę ciągle mierzyć się z oceną, z pogardą, niezrozumieniem, patriarchatem i agresją. Możemy to zmienić złotówką miesięcznie. Czyż to nie zajebiście wspaniałe?

Nie jestem sama, w sensie mam mądrych ludzi, specjalistki i specjalistów wokół, są ludzie którzy pilnują, żeby to było legitne wszystko i choć mówią, że marzycielstwo, to ja nie słucham, bo kto jak nie my? Polska społeczność pokazała nie raz, że w chwilach kryzysu potrafi się zjednoczyć jak żadna inna. Odsłaniam Wam moje całe bebechy, żeby pokazać, że mam dobre intencje, że mi nie odbija, że dobrze to wszystko działa. Przeżyłam te wszystkie traumy w moim życiu, po to chyba, żeby być teraz tutaj przed Wami, naiwnie zdeterminowana, aby tego zła było już po prostu mniej. To mój jedyny, egotyczny cel, bo mnie zajebiście to życie przetrenowało w służalczości i schodzeniu z drogi, w czerpaniu radości z pomagania i poświęcania się. Mniej zła, więcej szczęścia dla wszystkich, takie motto.

No i jeszcze chciałabym być sławną, świecką mniszką i terapeutką na pograniczu światów, ale to wszystko na spokojnie, po kolei xd

2 odpowiedzi na „Moje zobowiązanie i zasady.”

  1. Awatar Agregator RSS

    Ten post jest niesamowicie pouczający! Chciałbym zapytać, jakie źródła informacji najczęściej wykorzystujesz podczas pisania swoich treści. Czy to głównie własne doświadczenia, czy może intensywna analiza różnych materiałów?

    1. Awatar admin

      Dziękuję 🙂 Własne, poparte latami wewnętrznej pracy i wieloma przeczytanymi materiałami, ale jednak przepuszczone przez mój filtr.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zasady w pigułce to tu!

(i możecie mnie rozliczać, proszę bardzo) To będzie świetna nauka tego, co jeszcze można poprawić i dociągnąć (oprócz strony, to już wiem, tego nie musicie pisać xd)

  • Żadnych pensji dla członków zarządu więc żadnego marnowania kasy. Żadnych bankietów, sretów, kampanii, po prostu stary, dobry, darmowy hehe, mozolny marketing bezpośredni.
  • Wynagrodzenie (no bo coś żryć trzeba, nawet jako mniszka) będę czerpać z Poradni, która po cenach rynkowych będzie oferowała usługi z zakresu zdrowia psychicznego. Postaram się, aby była tylko jedna [minimalizacja kosztów, przy maksymalizacji korzyści dla osób beneficjenckich plus kontrola nad tym co się odjaniepawla], chyba że uda się stworzyć sieć sprawdzonych miejsc świadczących usługi na najwyższym poziomie, na zasadach ekonomii daru, ale to odległe, odległe plany no i nie rozdwoję się. Będziemy raczej po prostu refundować usługi w wybranych przez osoby pacjenckie miejscach na podstawie faktur, też żeby nie wywierać jakiejś presji, pewnie sporo osób ma swoje ulubione/polecane miejsca np. w okolicy zamieszkania, tak myślę na ten moment. Będziemy zawierać partnerstwa z innymi instytucjami/fundacjami, które znamy i/lub których działalność do nas przemawia.
  • Celem nadrzędnym jest zwiększenie poczucia szczęśliwości i satysfakcji z życia wszystkich osób mieszkających w Polsce i przebywających na emigracji, na początek. Potem możemy działalność rozszerzyć na inne kraje, dzieląc się konceptem.
  • Idea polega na przesuwaniu kapitału z góry, z wielkich korporacji w dół, do fundacji/stowarzyszeń/organizacji.
  • Inicjatywa jest oddolna, prospołeczna, wywodząca się z potrzeby zmiany i wprowadzenia pozytywnego wpływu na otaczającą nas rzeczywistość.
  • Tak, mam kogoś kto mi studzi głowę. Znaczy stara się, ale ja mu nie wierzę xd Wierzę w naszą moc, w moc naszego narodu, w moc miliona złotówek, w moc efektu motyla i błagalnych oczu kota ze Shreka.
  • Po prostu nie rozumiem, dlaczego nie zaryzykować złotówki, jeśli serio może się udać zmienić naszą rzeczywistość. Ja se znalazłam w tym sens, więc opowiadanie o tej idei i o konieczności zwrócenia uwagi na zdrowie psychiczne samo w sobie jest dla mnie super ważne. Nie biorę pod uwagę porażki. Nie będę też nikogo zmuszać, wiadomo, może mnie ktoś nie lubi, kogoś tam wkurwiam czy coś. Ale pomyślcie tylko, że to przemawia Wasze ego. A jakby tak wznieść się ponad nie? Raz uwierzyć w szaleństwo i stać się jego częścią? Sprawić, że to piękne szaleństwo ogarnie cały świat? A daj spokój z tym dąsaniem, przecież to tylko złotówka.
  • Idea też jest taka, że będą kiedyś takie przypinki czy coś, ale to jak będzie mnie będzie stać i je ufunduje, każdy będzie sobie dostawał taką przypinkę z motylkiem czy coś, po skorzystaniu z pomocy Fundacji, będzie sobie mógł tą przypinkę zatrzymać, a po tym jak poczuje się lepiej przekazywać ją dalej, z gestem pomocy osobie w potrzebie. Jakimś drobnym, nawet przytueniem, rozmową, kanapką, cokolwiek. Chodzi o to, że osoby które skorzystają z pomocy i zdobędą na tyle siły żeby realnie pomóc innej będą dalej niosły idee samopomocy i wsparcia w społeczności, dzięki czemu pozytywny wpływ będzie się rozchodził bezkosztowo. Dodatkowo noszenie przypinki będzie symbolem dbania o zdrowie psychiczne, okazaniem, że nie jesteś sama i że wszyscy na jakimś etapie zmagamy się z takimi trudnościami. Piękny skutek uboczny.
  • Będzie prowadzona pobocznie zbiorka na pomoc teraz, bo bez sensu czekać, a zanim się z tych złotówek uzbiera sumka to minie kilka miesięcy 😉
  • Niesiona pomoc będzie się mocno opierała na idei wspólnotowości i grup terapeutyczno-wsparciowych. Będziemy sobie tworzyć swoje małe enklawy samopomocowe i będzie przepięknie :3
  • No i last but not least, główną zasadą przyświecającą niniejszej idei jest bezwarunkowa akceptacja i miłość do każdego stworzenia. Uczę się jej każdego dnia, również do siebie. Każda droga jest ważna, każde doświadczenie potrzebne, każdy błąd uczy, każda emocja buduje, a każda z osób niezastąpiona i wspaniała. Da się tak żyć i da się stworzyć taki świat. Bez lęku, ocen, nadmiernego stresu i niepokojów. Nie wierzysz? Załóż się ze mną. O złotówkę.